Przetrwać święta w Polsce bez ani jednego grama w przód jest trochę ciężko, przynajmniej dla niektórych. ;p Dam wam taką radę : nie traktujcie świąt jakby to była jedyna okazja żeby się najeść. Możecie sobie założyć, że np. jecie tylko to, czego na prawdę nie je się na codzień, albo typowe tradycyjne dania, ale w MAŁYCH ilościach i ROZSĄDNIE. Nikt wam nie broni jeść. Tylko pamiętajcie, że zawsze trzeba robić to z głową, bo przecież nikt nie chce zaprzepaścić tygodni treningu nad formą i zdrowej diety, dla dwóch dni świątecznego obrzarstwa, prawda?:)
Jestem pewna, że żadna z Was nie byłaby zadowolona widząc, że wróciłyście do punktu wyjścia. Tak więc : nie poddajemy się.:D Przetrwamy święta bez dodatkowych kilogramów! :)
+ nie odpuszczamy ćwiczeń/aktywności fizycznej!:) Trzeba być twardym!:)
A teraz czas na kolejny przepis, który można wypróbować przy najbliższej okazji.:)
Sałatka z krewetkami
Kto nigdy nie jadł krewetek niech od razu nie odrzuca tej propozycji.:)Po 1 krewetki są bardzo dobrym źródłem białka,
Po 2 wg mnie są naprawdę pyszne! Tylko nigdy nie potrafię wytłumaczyć jak smakują. Coś między kurczakiem a rybą! Haha:)
Po 3 sycą i są dobra alternatywą dla kurczaka (który zwykle jest już znienawidzony po kilku tygodniach diety)
Składniki:
- 6 krewetek zamrożonych ( u mnie krewetki tygrysie z Frosty)
- 1/3 paczki postrzępionej sałaty
- 5 pomidorków koktajlowych
- papryczka chilli (u mnie czerwona i żółta)
- pół czerwonej cebuli
- pół dużego zielonego ogórka
- 100g jogurtu naturalnego
- czosnek, cytryna, bazylia, ulubione zioła
- oliwa z oliwek
Zamrożone krewetki włożyć do miseczki, spryskać sokiem z cytryny, wycisnąć na nie ząbek czosnku i wlać do nich 3 łyżki oliwy z oliwek. Wymieszać i całą zawartość przenieść na patelnie, smażyć pod przykryciem kilka minut, do czasu gdy będą miękkie. ( ok.8 min)
Do średniej wielkości miski wyłożyć sałatę. Paprykę, ogórka, pomidory, cebulę pokroić i wrzucić na sałatę. Doprawić ulubionymi ziołami, dolać 2 łyżki oliwy. Na wierzch wyłożyć krewetki. Do jogurtu wsypać czosnek, bądź wycisnąć, wymieszać, wylać na sałatkę. + pamiętać, żeby nie jeść ogonów :D
Smacznego!
Kto lubi owsiankę na śniadanie?:D
W następnym przepisie pojawi się moja, owocowa wersja:)!