poniedziałek, 16 czerwca 2014

100% homemade hummus.

Seriale się skończyły, temperatura za oknem zdecydowanie powyżej 20 stopni, po 4 rano zaczyna robić się jasno - to znaczy,że niedługo rozpoczną się WAKACJE. Tłumy ludzi na plażach, lotniskach i autostradach z pragnieniem by zasłużenie wypocząć chociaż ten tydzień, czy dwa i nie myśleć o pracy, czy nauce. Dzieciaki już na pewno odliczają dni do zakończenia roku szkolnego i cieszą się na samą myśl, że oceny już wystawione, a zadania domowe rozpoczną się dopiero we wrześniu. No tak.. wszyscy szczęśliwi!;) No prawie...
Gorączka 38 stopni, angina i kolejny dzień spędzony w łóżku.. czego chcieć więcej? 
Normalnie cieszyłabym się na niedzielny wylot, myślała jakie ciuchy zabrać, co uszykować i ile złotówek jeszcze wymienić...
Mój plan treningowy odszedł w zapomnienie i to mnie bardzo boli, bo już przez kilka tygodni sumiennie go wykonywałam! Ale mam nadzieję, że was wszystkich ta piękna pogoda jednak dopinguje i nie przestajecie dbać o formę na lato... i nie tylko.;)

Gotowe na bikini?;>


Dziś (tak jak obiecałam niektórym) czas na hummus! Od baaardzo długiego czasu nosiłam się z zamiarem by go zrobić, lecz jakoś nigdy nie byłam przekonana.. Jednak, po tegorocznej wizycie w Oxfordzie, gdzie miałam szczęście po raz pierwszy spróbować tej pasty... stwierdziłam, że muszę ją zrobić! 

Kto jadł, ten wie, że jest pyszna, zdrowa, pożywna i zawiera dużo białka i NNKW, co czyni ją idealną w każdym calu. 

Generalnie często uważana jest, przynajmniej z moich doświadczeń, za danie dla wegetarian czy wegan, ale osobiście sądzę, że nie powinno się przypisywać jej takiego miana. ;) 
Mój domowy, kulinarny krytyk uznał, że pycha, co jest dla mnie wystarczająco satysfakcjonujące :)

Składniki:

  • szklanka ciecierzycy
  • ¾ szklanki wody
  • 3 łyżki oliwy z oliwek
  • 3-4 ząbki czosnku, lub dość dużo czosnku granulowanego
  • 2 łyżeczki soli morskiej
  • czubek łyżeczki pieprzu Cayenne
  • 1-2 łyżeczki papryki słodkiej
  • ¾ szklanki Tahini (u mnie wlasnej roboty wykonane z 5/6 szklanki sezamu i ½ szklanki oliwy z oliwek. Całość umieścic w blenderze i zmiksować na gładką masę.)
Przygotowanie: 

Ciecierzycę na całą noc zalać wodą, następnego dnia gotować ok. godziny. Do blendera włożyć ugotowaną ciecierzycę, zalać wodą (tą ze składników), dodać oliwę, przyprawy i Tahini, zmiksować. Jeśli będziecie uważać, że czegoś jest jeszcze za mało np. wody, oliwy lub przypraw to dodać według uznania.

 Podałam tradycyjnie - z Maccą, niestety kupną.

  U mnie z dodatkiem świeżej pietruszki. Idealnie :)


Smacznego!


Brak komentarzy: